"Walcząc nie zawsze będziesz wygrywał, jednak zawsze będziesz miał świadomość podjętej walki." ~ Dawid Łatacz

PKS Meandra  Czeka na SPONSORÓW
 a WDZIĘCZNOŚĆ NASZA
I PAMIĘĆ MODLITEWNA
GWARANTOWANA
oto konto :

85 8689 0007 2004 6901 2000 0010

Przekaż 1,5% podatku

Parafialny Klub Sportowy

Meandra Dorohucza

Podczas wypełniania formularza

PIT wpisz KRS: 0000270261

oraz cel szczegółowy:

PKS MEANDRA DOROHUCZA 364

 

Wyjazd do Stadniny Koni w Wierzchowiskach

W dniu wyjazdu tj. 7 czerwca część uczestników zgromadziła się przed kościołem parafialnym natomiast druga część pod szkołą. O godzinie 9,00 podjechał autokar. W autokarze animatorem czasu był ksiądz St. Gałat.

Naszą podróż rozpoczęliśmy od modlitwy tj. od Litanii do Serca Pana Jezusa (czerwcówki). Po krótkiej przerwie został przedstawiony program naszej wycieczki oraz informacja o rasach koni w formie konkursu, ponieważ na zajęciach świetlicowych cykl zajęć poświęcony był życiu koni.  Oczywiście było wielu chętnych do udziału a tym samym czas do celu podróży minął nam owocnie. Na miejscu tj. na parkingu byliśmy ok. godziny 10,00 . Przywitała nas Pani Karolina, która była naszym przewodnikiem  i animatorką. Grupa nasza została podzielona na dwie mniejsze, ponieważ dzieci z klas 0 – III poznawały życie koników mniejszych tzn kucyków. Miały możliwość czesać grzywę kucyka i poznać zwyczaje życiowe tej rasy koni. Później każde dziecko skorzystało z okazji przejażdżki na kucyku pod opieką Pani Karoliny. Natomiast dzieci starsze miały do dyspozycji konia o imieniu „Wiki” który brał udział w wyścigach i gonitwach min. na Służewcu w  Warszawie. Czyściły mu skórę, czesały grzywę i ogon, oczyszczały kopyta. A potem przejażdżka. Każdy skorzystał z tej wyjątkowej okazji, nawet panie nauczycielki. Było trochę kłopotów z wejściem na grzbiet konia ale Pani Karolina pomagała by bezpiecznie usiąść w siodle. Każdy był zadowolony z tej atrakcji. Po przejażdżce poszliśmy do stajni obejrzeć inne konie. W starej powozowni obejrzeliśmy zabytkowe powozy i narzędzia rolnicze, a nawet zabytkowego Trabanta, o którym większość nie miała pojęcia że takie samochody były. Gdy zakończyliśmy zwiedzanie z zostaliśmy zaproszeni na kiełbaski na ognisko i pieczenie kiełbasek. Kto zjadł miał możliwość na relaks w pięknym parku : grę w piłkę nożną, babigtona czy odpoczynek na trawie wśród  ogromnych starych drzew.  O godzinie 13,00 wyruszyliśmy w drogę powrotną pełni wrażeń i  dobrych wspomnień; co potwierdzają zdjęcia.